Wyścig z czasem się rozpoczął.
Beata Szydło ogłosiła nazwiska kandydatów do rządu zjednoczonej prawicy.
Mam nadzieję, że będzie to dobry rząd dobrej zmiany.
Jestem bardzo zadowolony z obecności w rządzie prof. Piotra Glińskiego jako ministra kultury (stojący z boku - chodźcie z nami!), Pawła Szałamachy (konserwatywny libertarianin jako minister finansów w polskim rządzie!), Antoniego Macierewicza na stanowisku ministra obrony (wyjątkowe kompetencje, nieskazitelna uczciwość, a w tle miliardowe budżety obronne), Zbigniewa Ziobro jako ministra sprawiedliwości (a w niedalekiej przyszłości również prokuratora generalnego) i Mariusza Kamińskiego na stanowisku koordynatora służb specjalnych (lodziarze wszystkich barw, bójcie się!).
Ciekawym wyborem jest też Mateusz Morawiecki. Oby okazał się równie dobrym ministrem, jak niegdyś Zyta Gilowska w innym resorcie finansowo-gospodarczym.
Można też zauważyć, że Beata Szydło i Jarosław Kaczyński zgrabnie rozbroili maltańską bombkę, uzbrajaną przez wrogów dobrej zmiany w Polsce.