Sposób jest bardzo prosty.
Można nawet powiedzieć, że prostacki.
Ale ten sposób może być bardzo skuteczny.
Rząd działający w interesie Polaków może wprowadzić restrykcyjne przepisy finansowe, podatkowe, sanitarne, środowiskowe itd, itp, tak restrykcyjne, że mogące doprowadzić do bankructwa firmy - osoby prawne.
Jednocześnie, polski aparat skarbowy i kontrolny może z pełną mocą egzekwować te restrykcyjne przepisy... tylko jakimś dziwnym trafem egzekwować je jedynie wobec firm z zagranicznym kapitałem.
Polskie spółki i firmy - osoby fizyczne działają w tym czasie bez przeszkód i kwitną.
W ciągu 3, 4 lat polski kapitał prywatny i prywatno-publiczny, przy ew. wsparciu polskich instytucji finansowych, a również przy wsparciu polskich obywateli chcących inwestować w biznesy np w formie państwowej pomocy de minimis wykupi, za wartość rynkową, a jakże, upadające lub upadłe media, banki, sklepy wielkopowierzchniowe, firmy produkcyjne...
Po zakończeniu operacji głównej, po dającym się przewidzieć paroletnim nacisku ze strony UE i obcych rządów polski rząd zmieni przepisy na korzystne dla biznesu, a polski minister finansów ogłosi coś w rodzaju abolicji, by zapewnić bezpieczeństwo polskim firmom przed możliwością kontroli wstecz.
Ale większość Polski należec będzie znów do Polaków.